Samobójstwa wśród młodzieży – przyczyny i skala zjawiska
Ewa Chmurska
W 2014 roku Światowa Organizacja Zdrowia (1) opublikowała pierwszy raport, który był całkowicie poświęcony kwestii samobójstw pt. „Preventing Suicide. A global imperative.” Wg tego raportu, co 40 sekund gdzieś na świecie ktoś popełnia samobójstwo. Czas ten, wg prognoz WHO, w 2020 roku ma się skrócić do 22 sekund, a liczba osób próbujących popełnić samobójstwo – wzrosnąć 10-20 krotnie. Z publikacji wynika także, że przełomowym pod względem liczby ofiar samobójstw był rok 2001 - 849 000. Była ona większa niż liczby ofiar przemocy -500 000 i wojen -230 000 łącznie. W większości krajów europejskich roczna liczba ofiar samobójstw jest większa niż ofiar wypadków samochodowych.
Szczególną uwagę przykuwają dane dotyczące samobójstw najmłodszych. Według WHO samobójstwo stało się drugą najczęstszą przyczyną śmierci wśród osób w wieku 15-29 lat. Statystycznie odsetek samobójstw rośnie wraz z przedziałem wiekowym. Tym bardziej niepokojący jest fakt, że w ostatnich latach coraz więcej coraz młodszych osób odbiera sobie życie – mówi się wręcz o zjawisku odmładzania struktury samobójstw. Według danych z Komendy Głównej Policji w Polsce (6) w 2016 r. odnotowano 103 zakończone śmiercią próby samobójcze wśród młodzieży na 475 podejmowanych, w 2017 – prób udanych było 116, a podejmowanych 730. Specjaliści zajmujący się problematyką samobójstw wśród młodzieży przewidują, że liczby te będą z roku na rok rosły.
Czynniki ryzyka
Samobójstwo należy traktować jako zjawisko wielowymiarowe (4). Na występowanie zachowań samobójczych najczęściej ma wpływ splot różnych czynników (genetycznych, biologicznych, socjologicznych, psychologicznych i środowiskowych), jak izolacja społeczna, niski status socjoekonomiczny czy przebieg chorób psychicznych i somatycznych. Wielu specjalistów jako czynnik dominujący w etiologii samobójstw podaje występowanie zaburzeń psychicznych (w tym głównie psychotycznych i depresyjnych): zaledwie 10-30% prób samobójczych podejmowanych było przez osoby, które nie cierpiały na żadną chorobę psychiczną.
Ocenia się, że 15% osób depresyjnych ostatecznie popełnia samobójstwo, a dwie trzecie wszystkich samobójców cierpi na depresję. Zagrożenie samobójstwem w przypadku depresji rośnie, gdy równocześnie występują różne czynniki ryzyka natury psychologicznej – gdy np. ktoś żyje samotnie bądź cierpi na bezsenność. Z niektórych badań wynika, że u osób młodych, które popełniają bądź usiłują popełnić samobójstwo, najczęstszą diagnozą psychiatryczną jest depresja.
Drugim, istotnym czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo wystąpienia prób samobójczych jest dysfunkcyjność rodziny (4, 7). Rodziny samobójców łączą podobne cechy: są to zwykle rodziny zamknięte, ograniczające relacje ze światem zewnętrznym. Postawy rodzicielskie występujące w nich są skrajne. Z jednej strony nadopiekuńczość: dziecko trzyma się pod kloszem, drobiazgowo kontroluje, pozbawia prywatności i możliwości decydowania o sobie. Stawia mu się surowe wymagania, a poprzeczkę zwiesza wysoko. Towarzyszą temu emocjonalny dystans i chłód. Druga skrajność to zaniedbanie, brak zainteresowania życiem dziecka i brak dobrego kontaktu. W suicydogennych rodzinach często występuje przemoc psychiczna i fizyczna. Popularne jest też nadużywanie alkoholu. Rodzina taka jest przeważnie pełna, choć nie zawsze biologiczna. Częstym problemem jest zdrada małżeńska i rozwód rodziców. Także relacja dziecka z nowym partnerem jednego z nich. Często młodzi mówią o negatywnych, konfliktowych relacjach.
Celem targnięcia się na własne życie jest zawsze przerwanie dotkliwego bólu duszy i ciała. Czasem połączenie się ze zmarłym bliskim. Ale nie zawsze jest to sama śmierć. Z badań wynika, że około 30% młodych ludzi chciało umrzeć (4, 7). Reszta prowokowała, by zwrócić uwagę na swoje problemy, ukarać kogoś lub dokonać dramatycznej zemsty. Część postanowiła wywrzeć presję na bliskich lub uciec przed odpowiedzialnością.
Powszechna opinia głosi, że nie popełni samobójstwa ten, kto o nim mówi. A to niestety mit. Psychologowie są jednomyślni: większość samobójców zapowiada swój czyn. Austriacki psychiatra Erwin Ringel zbadał 500 aktów samozagłady (2). Okazało się, że 80 % z nich poprzedzają podobne zachowania i sygnały. Najpierw "zawęża się" świadomość. Człowiek traci możliwość spojrzenia z zewnątrz na swą sytuację. Ocenia ją jako matnię bez wyjścia. Czuje się osamotniony, osaczony, bezradny. Potem przychodzi lęk: przed działaniem i dalszym życiem. A jest to już etap, gdy instynkt samozachowawczy jest niszczony. A sam cierpiący nie zdoła już tego powstrzymać. To czas, gdy rozluźniają się związki z innymi ludźmi. A kontakty stają się powierzchowne i zdawkowe. Człowiek izoluje się. Czasem wybiera jedną osobę na deskę ratunku. Dewaluują się wtedy także wyznawane wartości. Stają się inne od powszechnie przyjętych. Rośnie napięcie i agresja. Kierowana najpierw ku najbliższym, potem zwraca się ku samemu sobie. Pojawiają się fantazje samobójcze. Najpierw niewinne wizje własnej śmierci, martwego ciała i pogrzebu pomagają rozładować napięcie, nasycić się wizją "opłakujących". Potem pojawia sama idea odebrania sobie życia - "kiedyś". Z czasem jednak przekształca się w myśli obezwładniające i natrętne oraz konkretne planowanie...
Inne objawy to zapowiadające próbę odebrania sobie życia to zmiana osobowości (4, 7). Dziecko wycofuje się, traci przyjaciół, zamyka się w sobie. Jest smutne i przygnębione. Albo przechodzi od euforii do rozpaczy. Zaniedbuje się, także fizycznie (np. nie myje włosów). Porzuca pasje, rezygnuje z przyjemności. Czasem wśród sygnałów rozlega się alarm: młody człowiek wydaje dyspozycje ("Oddaj książki, zadzwoń do Ani, że nie przyjdę") kończąc ziemskie sprawy. Albo nagle zaczyna rozdawać cenne dla siebie przedmioty, np. może to gromadzona przez lata kolekcja naklejek.
Bezpośrednio akt samozagłady może poprzedzać silny stres czy traumatyczne wydarzenie. W Skali Wydarzeń Krytycznych opracowanej przez łódzkich badaczy (4, 7) najwyżej plasują się problemy rodzinne, między innymi negatywne ocenianie dziecka, agresywne zachowania rodziców i faworyzowanie rodzeństwa. Dalej, śmierć i alkoholizm rodzica. Próby samobójcze młodych czasem poprzedzał narzucony przez rodziców wybór szkoły, utrata sympatii lub przyjaciela, także fałszywe posądzenie przez rówieśników, np.: o kradzież. Specjaliści podkreślają rolę utraty godności, nadużycia seksualnego i problemów z nauką. Mówiąc "problem” trzeba pamiętać, że świat nastolatka jest czarno-biały, a waga problemu bardzo subiektywna. Mały kłopot bardzo szybko może urastać do dużego. Weźmy przykład prymusa z liceum - dwója będzie dla niego o wiele większą porażką niż dla trójkowego ucznia.
Naśladownictwo także istotnie zwiększa statystyki samobójstw. Psychologia nazywa to "efektem spustowym". Śmierć kolegi czy idola podsuwa sposób rozwiązania problemu lub potwierdza jego słuszność. Przeważa też szalę u wahających się. I tu zaczyna się nowy rozdział w nauce o samobójstwie – INTERNET (2, 3). Zachowania samobójcze, podobnie jak współczesne społeczeństwa, ulegają swoistej ewolucji, która włącza w swój przebieg procesy cyfryzacji. Internet, będący integralną częścią życia młodych ludzi, daje im niemal nieograniczone możliwości kontaktu i wymiany informacji. Stał się dla nich nie tylko źródłem wiedzy, ale także interaktywną płaszczyzną działań mogących przyczyniać się do zachowań skierowanych przeciwko życiu i zdrowiu. Pojawienie się cyberprzemocy prowadzącej do samobójstw oraz internetowych paktów samobójczych wskazuje nowe rodzaje zagrożeń, z jakimi przychodzi mierzyć się specjalistom z zakresu ochrony zdrowia podejmującym walkę ze zjawiskiem samobójstw.
Pakt samobójczy to umowa co najmniej dwóch osób o wspólnym odebraniu sobie życia w określonym miejscu i czasie. Przyjmuje się, że tego rodzaju zachowania dotyczą poniżej 1 proc. wszystkich samobójstw (2, 3). Najwyższy współczynnik internetowych paktów samobójczych odnotowuje się w Japonii, choć zjawisko pojawiło się również w Europie, w tym w Polsce.
Termin „internetowy pakt samobójczy” został po raz pierwszy użyty w japońskiej prasie w 2000 roku (3). W 2003 roku dwie kobiety i jeden mężczyzna, którzy poznali się w sieci, celowo pozbawili się życia w uszczelnionym pokoju. Od tego roku podobne pakty pomiędzy nieznajomymi rozpowszechniły się na zasadzie reakcji łańcuchowej. W wyniku naśladownictwa charakter kolejnych zamachów samobójczych przebiegał w sposób zbliżony. Samobójstw dokonywano zazwyczaj poprzez samozatrucie tlenkiem węgla w szczelnie zamkniętym samochodzie lub pokoju.
W Polsce internetowe pakty samobójcze są odnotowywane od kilku lat zarówno wśród dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Co niepokojące, doniesienia na ten temat są udostępniane głównie poprzez środki masowego przekazu, często w postaci sensacji mającej zainteresować i zszokować odbiorcę. Taka forma przekazu, pozbawiona elementu oddziaływań profilaktycznych (np. poprzez umieszczenie na końcu artykułu adresu kontaktowego do instytucji specjalizujących się w pomocy osobom w kryzysie samobójczym), niesie ryzyko wystąpienia tzw. efektu Wertera, polegającego na naśladowaniu zachowań samobójczych opisanych w mediach (2, 3).
Z całą pewnością nie powstrzymamy zjawiska cyfryzacji kontaktów społecznych. Aby skutecznie przeciwdziałać aktom samobójczym, potrzebna jest współpraca wielu środowisk: rodziny, szkoły, środowiska badaczy. Zdecydowanie potrzebna jest także uważność w kontaktach z dziećmi i młodzieżą, obserwacja, rozmowy, zainteresowanie ich sprawami.
Nazwa pochodzi od tytułowego bohatera powieści Johanna Wolfganga von Goethego Cierpienia młodego Wertera.
Piśmiennictwo